poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Bahamy część 2

Witam wszystkich w tym jakże pięknym dniu, no można powiedzieć, że mamy ciepły wieczór na koniec wakacji dla jednych, dla drugich jak ja koniec umowy o pracę. Zapraszam do czytania drugiej części miniaturki Bahamy. Mam nadzieję, że się Wam spodoba.

Również nie wiem czy zauważyliście, ale wprowadziłam zakaz kopiowania. Więc oświadczam, że zabraniam tego.  Dodałam kilka rzeczy, np.: obserwowane blogi, 
Przez cały czas trwania mojego blogu odwiedziło moje opowiadanie wiele osób. Łączna liczba wyświetleń to ponad 5,5 tyś. To dużo, szkoda tylko, że nie mogę powiedzieć o ilości komentarzy umieszczonych pod opowiadaniem. 
W każdym razie zapraszam do czytania :) Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Po tej całej miniaturce wracam do kolejnych rozdziałów Miony i Draco jako skazanych na siebie.

Zapomniałam napisać, że na Bahamach faktycznie znajduje się taki ośrodek jak Sandals. Jest to piękny ośrodek dla par, romantyczny z możliwością ślubu na plaży. Miejsce idealne. Poniżej zdjęcia:


 z lotu ptaka

 zdjęcie z drugiego budynku

 budynek z boku to recepcja i fontanna z opowiadania

 jeden z basenów


Hermiona i Ginny nawet się nie obejrzały, a już siedziały na pokładzie samolotu i popijały szampana. Pozwoliło to Ginny zapomnieć o wszystkim i rozluźnić się. Lot trwał 8 godzin, niestety musiały przesiąść się w Miami na lot do Nassau, na szczęście kolejny lot trwał tylko 40 minut, więc nawet nie poczuły tej kolejnej podróży.
            Wysiadając z lotniska troszkę się zdziwiły widokiem jaki zastały. Jedna wielka kolejka do odprawy, na szczęście ktoś powiedział im, że jako goście hotelowi, a nie mieszkańcy wysp archipelagu nie muszą czekać na odprawę i mogą od razu pójść do odpowiedniego busa, który zawiezie je do hotelu. Po kilkunastu minutach w dosyć dusznym busie zajechali pod wielki hotel Sandals. Wg wielu poradników turystycznych ten hotel miał być najlepszy na całym archipelagu.
            Hotel był piękny, widać było, że właściciel miał słabość do antycznej Grecji. Ginny była tak zachwycona widokiem hotelu, że wolała posiedzieć przed recepcja. Usiadła obok fontanny i wpatrywała się w widoki zapominając o wszystkim. W tym czasie Hermiona próbowała załatwić pokój w hotelu:
- Witam, była robiona rezerwacja na nazwisko Gordon, to miał być apartament dla nowożeńców.
- Dzień dobry, oczywiście już patrzę, tak zgadza się, apartament jest już gotowy, już szukam klucz dla pani.
- No właśnie zaszła taka mała pomyłka i proszę o zmianę zamiast tego apartamentu proszę o pokój dla dwóch osób tzn. twin room (dwa łóżka w pokoju).
- Niestety ale to jest niemożliwe, w naszym hotelu są jedynie pokoje double (podwójne łóżko), dla nowożeńców mamy specjalne pokoje w drugim budynku, są wyposażone dodatkowo.
- Proszę mnie zrozumieć jak wręcz potrzebuje twin room, muszę go mieć.
- Niestety proszę pani, nie mamy takich pokoi, hotel jest tylko dla par i nie mamy nawet takich możliwości, żeby były jakieś dostawki czy coś podobnego
Rozmowa ich trwałaby dalej gdyby nie właściciel hotelu, który zaintrygowany osobą którą widział na jednym z monitorów przekazujących przekaz z kamer rozmieszczonych po ośrodku, nie mógł uwierzyć, że to właśnie ta postać stoi w jego recepcji.
- Pamelo, czy coś jest nie tak, są jakieś problemy – zapytał się wysoki blondyn ubrany w ciemno szary garnitur, który właśnie wyszedł z bocznych drzwi
- Nie panie dyrektorze- recepcjonistka w jednej chwili wyprostowała się, uśmiechnęła się i mówiła dalej – Ta pani, zamówiła pokój dla nowożeńców i teraz chce go zmienić na twin room, powiedziałam jej, że takich nie mamy ale ona nawet nie chce słyszeć o tym.
Właściciel podszedł do monitora spojrzał na dane i powiedział
- No no Granger, a może już nie Granger? Kiedy zmieniłaś nazwisko? – Hermiona, która do tej pory była odwrócona tyłem do recepcji i przyglądała się Ginny na zewnątrz nawet nie zauważyła kiedy do pomieszczenia wszedł ktoś jeszcze. Teraz słysząc tak znany jej głos odwróciła się i stanęła naprzeciwko Malfoya
- Malfoy? Co ty tu robisz? - Ledwo wypowiedziała te słowa, przecież obiecała Rudej, że nie będzie nikogo znajomego
- Ja? To nawet nie wiesz, kogo wybierasz hotel? Witam cie w moim hotelu, no w połowie moim, druga połowa należy do Blaise
- To żart jest, tak? – pomyślała o dodatkowej osobie z przeszłości czyli jeszcze Zabini. Dawna miłość Ginny. Oj chyba mają kłopot. Natłok myśli doprowadził do wyczerpania Miony i marzyła ona już teraz tylko o łóżku, ciszy i spokoju.
- Nie Granger, to nie żart. Powiedz mi co się dzieje. Z tego co widzę to masz rezerwację na apartament więc nie wiem po co Ci teraz inny
- Popatrz przez drzwi i co widzisz? – Malfoy popatrzył przez okno i zobaczył siostrę zdrajcy krwi, jak zawsze mówił o jej starszym bracie – To miał być jej miesiąc miodowy, ale ten idiota Mark ją zostawił, załamała się i jesteśmy, więc błagam zrób coś.
- No to może być problem, bo naprawdę nie mamy takich pokoi jaki chcesz, ale Pamela poszuka wam zaraz pokoi obok siebie.
Miona słysząc Malfoya zaczęła się zastanawiać nad możliwością propozycji właściciela i mówiła sobie w myślach: ale to będzie droższe o wiele i nie wiem, chyba, że zamiast dwóch tygodni to zostaniemy tylko tydzień, ale czy to wystarczy rudej, czy się pozbiera. Chociaż zawsze to coś, może się uspokoi choć w minimalnym stopniu.
Malfoy jakby czytał w jej myślach odezwał się po chwili
- Granger, oczywiście dla was jako dla dawnych znajomych ze szkoły daje wam te pokoje na koszt firmy tak jak wszystko co tutaj jest do waszej dyspozycji w pakiecie. Możecie nawet zostać w hotelu miesiąc czasu, aż Ruda się pozbiera do końca. – Draco oczywiście słyszał, że młoda Weasley ma zamiar wyjść za mąż i widział smutek u Blaise więc wiedział, że może teraz uda się im naprawić przeszłość – Pamelo, poszukaj tych pokoi dobrze?
- Ale szefie, obawiam się, że nie będziemy mieć dwóch pokoi obok siebie – powiedziała recepcjonistka, odwracając się do Malfoya i wręcz przytulając się do niego. Miona na to wszystko patrzyła z niedowierzaniem, oczywiście, uważała, że chłopak nic się nie zmienił i pełno kobiet jak zawsze kręci się obok niego
- Pokaż mi to, przecież nie mamy sezonu, więc nie powinno być żadnego problemu – mówiąc to delikatnie przesunął recepcjonistkę i zasiadł przed komputerem – Jak tu nie ma pokoi wolnych a na ostatnim piętrze, przecież tu jest kilka. Nie wiem dlaczego cię tutaj trzymam i chyba dziś wyjaśnimy sobie to w moim gabinecie. A teraz Granger mam pokoje dla was, nie masz nic przeciwko, że będą na piętrze gdzie jest też apartament mój i Blaise?
- Nie mam nic, jeśli to tylko 2 pokoje i będziemy mieć spokój i ciszę
- Oczywiście, a teraz choć zaprowadzę was do pokoju
- Nie, wolałabym, żeby Ruda nie widziała ciebie chwilowo, obiecałam jej, że nie spotka tutaj nikogo znajomego
- Dobrze, Pamelo zadzwoń po bagażowego i daj klucze, a ja muszę iść do biura, udanego urlopu, pozdrów Rudą – Malfoy odwrócił się i poszedł do siebie, w tym samym czasie przyszedł bagażowy, zabrał walizki dziewczyn i zaprowadził je pokoi.
Ginny pierwsze co zrobiła wchodząc do pokoju to położyła się do łóżka, pilotem zasłoniła okna i poprosiła przyjaciółkę, żeby dała jej odpocząć.
- Hermi, proszę daj mi z dwa dni spokoju, chcę zostać sama, muszę przemyśleć wszystko, dobrze?
- Oczywiście, jak będziesz gotowa daj znać, jestem w pokoju obok, albo będę gdzieś w ośrodku
Hermiona wchodząc do swojego była pod wrażeniem. Wielki pokój z dębowym dosyć wysokim łóżkiem, szezlongiem, stoliczkiem z kanapą i fotelami oraz z tarasem, który miał widok na ocean. Miona od razu wyszła na taras
- Umarłam i jestem w raju – widok był przepiękny, w tle widać było wysepkę, wszędzie ocean i ten delikatny wiatr
Zamykając drzwi od tarasu pomyślała o kąpieli i tak też zrobiła. Wzięła długą kąpiel i poszła spać. Lot mimo, że pierwszą klasą to zawsze jest męczący, a reszta wydarzeń z dnia poprzedniego sprawiła, że bardzo była zmęczona.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz