piątek, 31 stycznia 2014

Rozdział 1

I udało mi się napisać i przede wszystkim dodać pierwszy rozdział. Czytając pewnie każdy się zdziwi, dlaczego nie ma tutaj naszego ukochanego smoczusia. Dlatego też wyjaśniam, że Draco jako postać pojawi się dopiero w piątym rozdziale, w trzecim planuje o nim napisać pewną informację. Od początku planowałam, że Hermiona jest inna niż w książce. Po pierwsze jest bogata, odważna i wie czego potrzebuje i to stara się osiągnąć. Dużo będzie na temat przyjaźni z mugolami i w ten świat będę chciała wprowadzić wszystkich. W świat mugoli, mody i magii ich otaczającej.
Zapraszam do czytania i komentowania. Mam nadzieję, że komuś się spodoba to co piszę i jak to piszę.
Pozdrawiam Z


Pewnego wrześniowego dnia pod restaurację „SUN” podjechało czarne Lamborghini. Wysiadła z niego 22-letnia wysoka brunetka. Dając kluczyki parkingowemu zdjęła ciemne okulary i stanęła przed sporym, oszklonym, piętrowym budynkiem. Każdy kto na nią spojrzał mógł zobaczyć od razu, że była dobrze ubrana i wyglądała jak modelka. Zerknęła na zegarek i już wiedziała, że jest spóźniona 10 min, ale znajomi znali ją i wiedzieli że małe spóźnienie jest możliwe. Portier otworzył przed nią drzwi i dziewczyna podeszła od razu do kierownika Sali.

- Dzień Dobry, jestem Hermiona Granger. Przyjaciele już pewnie na mnie czekają.

- Dzień Dobry Pani Granger, już panią prowadzę do stolika.- mówiąc to zaprowadził Hermionę do Sali VIP, gdzie siedzieli jej znajomi.

Ta piękna brunetka budziła podziw u mężczyzn, a u kobiet zazdrość. Szła pełna wdzięku i biła wręcz od niej pewność siebie co było też spowodowane strojem jaki miała na sobie czarna ołówkowa spódnica, biała bluzka, czarny żakiet, do tego boskie szpilki i czarna torba. Prosto ale elegancko, klasyka zawsze jest w cenie.


Restauracja „SUN” mimo, że była idealnym miejscem dla ludzi zamożnych to i tak została podzielona na dwie części: sala dla wszystkich i sala VIP, gdzie można było w prywatności spędzić czas. Hermiona wchodząc do Sali już z daleka usłyszała śmiech przyjaciół. Zawsze w pierwszą środę miesiąca ta szóstka przyjaciół spotykała się w „SUN” na lunch. Wiadomo, że nie zawsze każdy z nich mógł być obecny, są przecież szkoły, praca i inne zobowiązania. Dziś miał być ten wyjątkowy dzień, cała szóstka razem po kilku miesiącach.
Przybyli wszyscy: Hermiona, Paul znany fotograf, początkująca aktorka Celine, Griffin, który był finansistą, oraz rodzeństwo Cambell, tenisiści Jasmin i Mark. Każdy z nich był inny, kochał co innego, ale mieli wspólną pasję siebie nawzajem i swoją przyjaźń. Byli młodzi i bogaci, piękni i wykształceni, ufali sobie nawzajem i mogli na siebie liczyć. Była tylko jedna tajemnica, nie wiedzieli, że Hermiona jest czarownicą.
Pierwszy Mionę zobaczył Paul i wstał od razu żeby się z nią przywitać. Ten wysoki, przystojny brunet ubrany był w białe spodnie, kolorową koszulkę, czerwone trampki i czerwoną bluzę.
- Hermi, moja ty kruszynko, jak dawno ciebie nie widziałem. Jesteś jeszcze piękniejsza niż ostatnio, to wręcz nie możliwe – z tymi słowami przytulił dziewczynę, a zaraz po nim reszta znajomych wstała od stolika w celu uścisku grupowego.
- Dobrze wystarczy – powiedziała śmiejąc się – wiem, że tęskniliście, ale błagam zaraz się uduszę
- już nie wymyślaj kochana – odpowiedziała Celine – rok czasu się nie widziałyśmy, więc musimy się tobą nacieszyć
- masz rację Celine – przytaknął Griffin i wrócił do stolika przy okazji zdejmując marynarkę od garnituru Hugo Bossa. Hermiona zawsze go podziwiała za jego miłość do garniturów. Był najstarszy z paczki i mając teraz 27 lat Griffin uważał, że idealny garnitur zawsze pasuje i mało kiedy można go było zobaczyć w innym stroju. Oczywiście wyglądał w nim idealnie, wysoki blondyn o zielonych oczach, do tego dobrze zbudowany. Jednym słowem ideał.
- No dobrze kochani siadajmy i w końcu niech podadzą nam nasze potrawy – rozmyślenia Miony przerwał Mark – Hermi, zamówiliśmy to co zawsze
Miona usiadła pomiędzy rodzeństwem, które było wręcz identyczne, oboje o oliwkowej skórze, ciemne włosy i oczy wręcz czarne. Mimo, że Jasmin była młodsza o 4 lata od brata i dopiero co miała 18 urodziny to od samego początku była bardzo przywiązana do brata jak i również do tej grupy znajomych. Jej rówieśniczką była Celine, miała piękne jasne włosy i tak jak jej kuzyn Griffin zielone oczy. Teraz te oczy były wpatrzone w Hermiona jakby chciała, żeby dziewczyna odkryła jej myśli. Uśmiechnęła się i Miona już wiedziała o co chodzi.
- No dobra Celine, jaką masz tajemnicę?
- Ukrywasz coś przed nami?
- Tak Paul, ukrywam, ale musicie sami zgadnąć – odpowiedziała Celine śmiejąc się – Będziecie zaskoczeni
- Zakochałaś się? – zapytał się Paul, był artystą, miał dusze romantyka i jeśli ktoś mówił o tajemnicy to uważał, że to może być tylko miłość – zaręczyłaś się i planujesz ślub. Oh już widzę cie w delikatnej, koronkowej sukni, jak stoisz w blasku słońca i otaczają cię kwiaty…
- przestań już wymyślać, nie zakochałam się, chyba wolę już sama wam powiedzieć, chociaż nie wiem czy mi uwierzycie, ale
- dostałaś rolę – zakończyła za nią Miona
- Skąd? Jak? Kiedy? Opowiadaj – rodzeństwo zaczęło zadawać pytania
- Wspomniałam wam, że mam menadżera w USA i to dzięki niemu. Załatwił mi casting na przesłuchanie do serialu medycznego i dostałam się. Potrzebowali młodej, nieznanej aktorki i oto jestem – odpowiedziała Celine i jakby niby nic zaczęła jeść sałatkę, którą w między czasie przyniósł kelner
- Jasmin – po kilku minutach ciszy zapytał się Griffin – jak tam wasze zawody? Wybieracie się gdzieś teraz?
- aktualnie mamy urlop, niby trzy tygodnie, ale jak na nas to jest naprawdę dużo, że możemy tyle spędzić czasu w Londynie, a potem wyjazd na 2 miesiące i dopiero na święta wracamy
- mam tylko nadzieję, że w te 3 tygodnie jak najczęściej uda nam się spotykać – dopowiedział Mark – a jak u reszty też macie troszkę wolnego?
- ja wyjeżdżam za miesiąc na plan, tzn w poniedziałek lecę do Chicago na 3 dni, a potem w październiku już pewnie do świąt tam będę siedziała – powiedziała Celine i spojrzała się na Mione
- ja jestem wolna i do waszej dyspozycji
- ja mam pewien projekt do realizacji tutaj w Londynie – odezwał się Paul – pod koniec września jadę na Bali na 5 dni, potem co kilka dni coś na kilka dni
- to masz tego troszkę Paul
- ale Jasmin to dobrze, że chłopak ma co robić – powiedział Griffin i śmiejąc się dodał – dzięki temu, że pracujesz to chociaż wiemy dlaczego przyjaźnimy się z tobą, to co kiedy sesja dla aniołków Victorii Secret? Mam nadzieję, że będziesz pamiętać o najlepszym koledze. Ale już tak na poważnie dobrze, że masz zlecenia, musisz pracować nad port folio i dążyć do tego aby mieć jak najwięcej kasy ze zleceń
- odezwał się nasz materialista– zaśmiała się Miona – lepiej powiedz co u ciebie Griffinku ty mój
- a co ma być u mnie nowego, tylko popatrzcie na mnie i co widzicie? Dobra nie musicie odpowiadać, ja to ja, bóg wszystkiego, przyciągam największe laski jak magnes, tak samo jak laski jest i kasa i to z roku na rok więcej. I dlatego mam wiadomość dla was. Kupiłem dom na tej samej ulicy co ty Miona, ale na początku ulicy i zapraszam was na imprezkę. Tylko nasza szóstka za tydzień w sobotę. I żeby nie było nikt nie wejdzie szybciej po za bramę mojej małej fortecy szybciej niż na imprezę. – zadzwonił telefon Griffina i przepraszając towarzystwo odszedł od stolika, również Miona zobaczyła która jest godzina i widząc, że zegar dochodzi do 15 również doszła do wniosku, że czas do domu.

- Dobra dziś ja płacę, niestety muszę już iść, pozdrówcie blondyna ode mnie – żegnając się z przyjaciółmi, zebrała swoje rzeczy i podeszła do kasy aby zapłacić i powrócić do domu.

1 komentarz:

  1. Fajny rozdział :3
    Twoje opowiadanie jest co widzę oryginalne i ciekawe. Idę czytać dalej.
    Ann

    OdpowiedzUsuń