I udało mi się napisać i przede wszystkim dodać pierwszy rozdział. Czytając pewnie każdy się zdziwi, dlaczego nie ma tutaj naszego ukochanego smoczusia. Dlatego też wyjaśniam, że Draco jako postać pojawi się dopiero w piątym rozdziale, w trzecim planuje o nim napisać pewną informację. Od początku planowałam, że Hermiona jest inna niż w książce. Po pierwsze jest bogata, odważna i wie czego potrzebuje i to stara się osiągnąć. Dużo będzie na temat przyjaźni z mugolami i w ten świat będę chciała wprowadzić wszystkich. W świat mugoli, mody i magii ich otaczającej.
Zapraszam do czytania i komentowania. Mam nadzieję, że komuś się spodoba to co piszę i jak to piszę.
Pozdrawiam Z
Pewnego wrześniowego dnia pod restaurację „SUN” podjechało czarne Lamborghini. Wysiadła z niego 22-letnia wysoka brunetka. Dając kluczyki parkingowemu zdjęła ciemne okulary i stanęła przed sporym, oszklonym, piętrowym budynkiem. Każdy kto na nią spojrzał mógł zobaczyć od razu, że była dobrze ubrana i wyglądała jak modelka. Zerknęła na zegarek i już wiedziała, że jest spóźniona 10 min, ale znajomi znali ją i wiedzieli że małe spóźnienie jest możliwe. Portier otworzył przed nią drzwi i dziewczyna podeszła od razu do kierownika Sali.
Zapraszam do czytania i komentowania. Mam nadzieję, że komuś się spodoba to co piszę i jak to piszę.
Pozdrawiam Z
Pewnego wrześniowego dnia pod restaurację „SUN” podjechało czarne Lamborghini. Wysiadła z niego 22-letnia wysoka brunetka. Dając kluczyki parkingowemu zdjęła ciemne okulary i stanęła przed sporym, oszklonym, piętrowym budynkiem. Każdy kto na nią spojrzał mógł zobaczyć od razu, że była dobrze ubrana i wyglądała jak modelka. Zerknęła na zegarek i już wiedziała, że jest spóźniona 10 min, ale znajomi znali ją i wiedzieli że małe spóźnienie jest możliwe. Portier otworzył przed nią drzwi i dziewczyna podeszła od razu do kierownika Sali.
-
Dzień Dobry, jestem Hermiona Granger. Przyjaciele już pewnie na mnie czekają.
-
Dzień Dobry Pani Granger, już panią prowadzę do stolika.- mówiąc to zaprowadził
Hermionę do Sali VIP, gdzie siedzieli jej znajomi.
Ta piękna brunetka budziła podziw u
mężczyzn, a u kobiet zazdrość. Szła pełna wdzięku i biła wręcz od niej pewność
siebie co było też spowodowane strojem jaki miała na sobie czarna ołówkowa
spódnica, biała bluzka, czarny żakiet, do tego boskie szpilki i czarna torba. Prosto
ale elegancko, klasyka zawsze jest w cenie.
Restauracja „SUN” mimo, że była idealnym
miejscem dla ludzi zamożnych to i tak została podzielona na dwie części: sala
dla wszystkich i sala VIP, gdzie można było w prywatności spędzić czas.
Hermiona wchodząc do Sali już z daleka usłyszała śmiech przyjaciół. Zawsze w pierwszą
środę miesiąca ta szóstka przyjaciół spotykała się w „SUN” na lunch. Wiadomo,
że nie zawsze każdy z nich mógł być obecny, są przecież szkoły, praca i inne
zobowiązania. Dziś miał być ten wyjątkowy dzień, cała szóstka razem po kilku
miesiącach.
Przybyli wszyscy: Hermiona, Paul znany
fotograf, początkująca aktorka Celine, Griffin, który był finansistą, oraz
rodzeństwo Cambell, tenisiści Jasmin i Mark. Każdy z nich był inny, kochał co innego,
ale mieli wspólną pasję siebie nawzajem i swoją przyjaźń. Byli młodzi i bogaci,
piękni i wykształceni, ufali sobie nawzajem i mogli na siebie liczyć. Była
tylko jedna tajemnica, nie wiedzieli, że Hermiona jest czarownicą.
Pierwszy Mionę zobaczył Paul i wstał od
razu żeby się z nią przywitać. Ten wysoki, przystojny brunet ubrany był w białe
spodnie, kolorową koszulkę, czerwone trampki i czerwoną bluzę.
-
Hermi, moja ty kruszynko, jak dawno ciebie nie widziałem. Jesteś jeszcze
piękniejsza niż ostatnio, to wręcz nie możliwe – z tymi słowami przytulił
dziewczynę, a zaraz po nim reszta znajomych wstała od stolika w celu uścisku
grupowego.
-
Dobrze wystarczy – powiedziała śmiejąc się – wiem, że tęskniliście, ale błagam
zaraz się uduszę
-
już nie wymyślaj kochana – odpowiedziała Celine – rok czasu się nie
widziałyśmy, więc musimy się tobą nacieszyć
-
masz rację Celine – przytaknął Griffin i wrócił do stolika przy okazji
zdejmując marynarkę od garnituru Hugo Bossa. Hermiona zawsze go podziwiała za
jego miłość do garniturów. Był najstarszy z paczki i mając teraz 27 lat Griffin
uważał, że idealny garnitur zawsze pasuje i mało kiedy można go było zobaczyć w
innym stroju. Oczywiście wyglądał w nim idealnie, wysoki blondyn o zielonych
oczach, do tego dobrze zbudowany. Jednym słowem ideał.
-
No dobrze kochani siadajmy i w końcu niech podadzą nam nasze potrawy –
rozmyślenia Miony przerwał Mark – Hermi, zamówiliśmy to co zawsze
Miona
usiadła pomiędzy rodzeństwem, które było wręcz identyczne, oboje o oliwkowej
skórze, ciemne włosy i oczy wręcz czarne. Mimo, że Jasmin była młodsza o 4 lata
od brata i dopiero co miała 18 urodziny to od samego początku była bardzo
przywiązana do brata jak i również do tej grupy znajomych. Jej rówieśniczką
była Celine, miała piękne jasne włosy i tak jak jej kuzyn Griffin zielone oczy.
Teraz te oczy były wpatrzone w Hermiona jakby chciała, żeby dziewczyna odkryła
jej myśli. Uśmiechnęła się i Miona już wiedziała o co chodzi.
-
No dobra Celine, jaką masz tajemnicę?
-
Ukrywasz coś przed nami?
-
Tak Paul, ukrywam, ale musicie sami zgadnąć – odpowiedziała Celine śmiejąc się
– Będziecie zaskoczeni
-
Zakochałaś się? – zapytał się Paul, był artystą, miał dusze romantyka i jeśli
ktoś mówił o tajemnicy to uważał, że to może być tylko miłość – zaręczyłaś się
i planujesz ślub. Oh już widzę cie w delikatnej, koronkowej sukni, jak stoisz w
blasku słońca i otaczają cię kwiaty…
-
przestań już wymyślać, nie zakochałam się, chyba wolę już sama wam powiedzieć,
chociaż nie wiem czy mi uwierzycie, ale
-
dostałaś rolę – zakończyła za nią Miona
-
Skąd? Jak? Kiedy? Opowiadaj – rodzeństwo zaczęło zadawać pytania
-
Wspomniałam wam, że mam menadżera w USA i to dzięki niemu. Załatwił mi casting
na przesłuchanie do serialu medycznego i dostałam się. Potrzebowali młodej,
nieznanej aktorki i oto jestem – odpowiedziała Celine i jakby niby nic zaczęła
jeść sałatkę, którą w między czasie przyniósł kelner
-
Jasmin – po kilku minutach ciszy zapytał się Griffin – jak tam wasze zawody?
Wybieracie się gdzieś teraz?
-
aktualnie mamy urlop, niby trzy tygodnie, ale jak na nas to jest naprawdę dużo,
że możemy tyle spędzić czasu w Londynie, a potem wyjazd na 2 miesiące i dopiero
na święta wracamy
-
mam tylko nadzieję, że w te 3 tygodnie jak najczęściej uda nam się spotykać –
dopowiedział Mark – a jak u reszty też macie troszkę wolnego?
-
ja wyjeżdżam za miesiąc na plan, tzn w poniedziałek lecę do Chicago na 3 dni, a
potem w październiku już pewnie do świąt tam będę siedziała – powiedziała
Celine i spojrzała się na Mione
-
ja jestem wolna i do waszej dyspozycji
-
ja mam pewien projekt do realizacji tutaj w Londynie – odezwał się Paul – pod
koniec września jadę na Bali na 5 dni, potem co kilka dni coś na kilka dni
-
to masz tego troszkę Paul
-
ale Jasmin to dobrze, że chłopak ma co robić – powiedział Griffin i śmiejąc się
dodał – dzięki temu, że pracujesz to chociaż wiemy dlaczego przyjaźnimy się z
tobą, to co kiedy sesja dla aniołków Victorii Secret? Mam nadzieję, że będziesz
pamiętać o najlepszym koledze. Ale już tak na poważnie dobrze, że masz
zlecenia, musisz pracować nad port folio i dążyć do tego aby mieć jak najwięcej
kasy ze zleceń
-
odezwał się nasz materialista– zaśmiała się Miona – lepiej powiedz co u ciebie
Griffinku ty mój
-
a co ma być u mnie nowego, tylko popatrzcie na mnie i co widzicie? Dobra nie
musicie odpowiadać, ja to ja, bóg wszystkiego, przyciągam największe laski jak
magnes, tak samo jak laski jest i kasa i to z roku na rok więcej. I dlatego mam
wiadomość dla was. Kupiłem dom na tej samej ulicy co ty Miona, ale na początku
ulicy i zapraszam was na imprezkę. Tylko nasza szóstka za tydzień w sobotę. I
żeby nie było nikt nie wejdzie szybciej po za bramę mojej małej fortecy
szybciej niż na imprezę. – zadzwonił telefon Griffina i przepraszając
towarzystwo odszedł od stolika, również Miona zobaczyła która jest godzina i
widząc, że zegar dochodzi do 15 również doszła do wniosku, że czas do domu.
-
Dobra dziś ja płacę, niestety muszę już iść, pozdrówcie blondyna ode mnie –
żegnając się z przyjaciółmi, zebrała swoje rzeczy i podeszła do kasy aby zapłacić
i powrócić do domu.
Fajny rozdział :3
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest co widzę oryginalne i ciekawe. Idę czytać dalej.
Ann